czyli młodsza siostra bretona
Nooo i w końcu, wreszcie, uff. Po ośmiu latach świetlnych dodaję nowy post!
Tak się stęskniłam za moim blogiem i dodawaniem nowych przepisów. Ostatnio, po zmianie pracy, pracowałam całymi dniami i nie miałam czasu przede wszystkim na to, żeby na spokojnie zrobić zdjęcie, napisać posta i dodać wpis. Teraz, kiedy zaczęłam w końcu pracować jak człowiek i mam nawet trochę dnia i czasu dla siebie i swoich przyjemności na pewno będę częściej dodawać to, co na codzień pożeramy :)
Przepisy od dłuższego czasu pozbawione są przede wszystkim pszenicy, mleka krówki i wszystkich jego wytworów, ale i żyta, jęczmienia, cukru. Spora część jest bezglutenowa i coraz więcej przepisów jest wege. Ostatnio dość mocno ograniczamy mięsko, z kolei wcinamy coraz więcej przeróżnych strąków, kasz i innych ziarenek. ;) Na stałe zagościły u mnie sery i przetwory z mleczka owczego i roślinne mleka.
Dzisiaj kolejne danie ze strączkami roli głównej. Wymyślone z potrzeby wykorzystania kiełbasy, której mój mężczyzna zakupił sobie za dużo na weekendowego grilla :) Bardzo syte, stosunkowo szybkie w wykonaniu, niedrogie no i co też jest dość wygodne, jest to tzw. danie "dwudniowe". Czyli takie, którego zrobimy cały gar i wcinamy przez dwa dni.
Śmiało można zrezygnować z kiełbasy kosztem innego ulubionego mięska, lub pozostać przy wersji wege :) Super pasowałaby nam tu także papryka, pieczarki, cukinia czy kapusta.
Jak nie zrobimy, wyjdzie pyszne :))
Składniki
500 g fasolki szparagowej białej
3 kiełbasy drobiowe bezglutenowe
5-6 dużych ziemniaków, u mnie młode
2 puszki pomidorów drobno siekanych (ja używam firmy Mutti, w składzie jedynie pomidory i sól)
1 duża cebula lub 2 średnie
2 ząbki czosnku
2 łyżki masła klarowanego
* 1/2-1 szklanka wody (w razie potrzeby uzyskania odpowiedniej gęstości)
Przyprawy:
czosnek niedźwiedzi, papryka słodka i ostra, sól i pieprz, majeranek, płatki czosnku
Wykonanie
Wszystkie składniki oprócz fasolki obieramy i kroimy w kostkę. Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i ewentualne włókna i kroimy na pół. Gotujemy w osolonej wodzie ok 10min. Ja gotuję fasolkę zawsze na parze, w durszlaku przykrytym przykrywką, leżącym na garnku z gotującą się wodą. Cebulę szklimy na maśle klarowanym, dodajemy kiełbaskę i podsmażamy. Dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę, pomidory i ziemniaki i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu, aż ziemniaki będą miękkie. Doprawiamy wg. uznania oprócz soli. W razie potrzeby, dolewamy wody, ja dolałam około 3/4 szklanki. Na koniec dodajemy fasolkę i chwilkę gotujemy. Na koniec solimy i ewentualnie przyprawiamy jeszcze innymi "brakującymi" smakami.
Najlepsze na drugi dzień :)
Smacznego!
smaczne danie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się , że już jesteś :)
OdpowiedzUsuńStrączki wyglądają pięknie i całe danie jest niezwykle apetyczne.
Witaj ponownie w kulinarnej blogosferze. Pyszne danie prezentujesz:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPyszna taka fasolka :)
OdpowiedzUsuńPycha! Dziękuje za ten przepis.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało! ;)) pozdrawiam ciepło !
UsuńI to jest przepis na miarę moich możliwości. Dzięki
OdpowiedzUsuń