czwartek, 27 listopada 2014

Strączkonow wegański

czyli gulasz napakowany fasolką i jej siostrami



Strączkonow czyli "danie na spontanie", które okazało się hitem. Wymyślone jakiś czas temu z potrzeby zrobienia czegoś na dwudniowy obiad. To danie gości u nas często i za każdym razem smakuje inaczej :)
Gotując tą potrawę można kombinować na milion sposobów zarówno z dodatkami, przyprawami jak i samymi strąkami, które są tutaj bez wątpienia gwiazdą talerza. Jest to też super danie na pozbycie się zapasów lub warzyw, które pod wpływem życiowej promocji lub innego impulsu trafiły do naszej kuchni i czekają cierpliwie na swoją kolej.

Tak więc zachęcam do kombinowania i szukania swojego ulubionego połączenia. Tak samo jak zachęcam do zużywania zapasów :)) 

Tak czy inaczej : Ta lista składników jest póki co moją ulubioną i zarazem bazową. 
Zmieniam zazwyczaj strąki, wybieram jednak te których czas moczenia i gotowania są zbliżone. Często moczę mniejsze strąki razem ok 4-6h (np fasolki + połówki grochu czy soczewica) i gotuję je wieczorem. W przypadku gdy czasu na moczenie mamy więcej, czyli moczymy na noc, to można użyć strączków, które dłużej muszą się moczyć jak ciecierzyca, lub połączyć małe z dużymi. Wtedy jednak trzeba wziąć pod uwagę czas gotowania i najpierw ugotować duże i później dorzucić małe (30 min przed końcem) lub gotować w osobnych garnkach.







Składniki:

1/3 szklanki białej fasolki   (małej, NIE Jaś) 
1/3 szklanki czarnej fasolki
1/4 szklanki połówek grochu
1/4 szklanki soczewicy zielonej

400gr pieczarek
1 papryka czerwona
1 papryka żółta
2 cebule
ok. szklanki passaty pomidorowej lub koncentrat pomidorowy - większy słoiczek 
2 ząbki czosnku
przyprawy:
sól, pieprz, czosnek, czosnek niedźwiedzi, papryka czerwona, papryka ostra, 


Dodaje czasem takie warzywa jak : cukinia, bakłażan, boczniaki, groszek, pomidory.




Wykonanie:

Fasolki, groch i soczewicę moczymy min. 4-6h. Jeśli używamy większych strąków, lub mieszamy większe z małymi to tak jak pisałam wyżej moczymy całą noc mając na uwadze potem dłuższe gotowanie tych większych. 
Małe strąki gotujemy ok. 30 min - aż zmiękną z 1/2 łyżeczki kminku lub kopru włoskiego i liściem laurowym. Wody wlewamy tyle aby przykrywały ziarenka o jakieś 4 - 5 cm. Pod koniec gotowania solimy.

W garnku lub głębokiej patelni rozgrzewamy olej rzepakowy lub kokosowy (lub masło) i szklimy na nim poszatkowaną cebulkę. Dorzucamy pieczarki, które solimy i pieprzymy. Następnie dorzucamy paprykę i ewentualnie inne warzywa i całość dusimy pod przykryciem do miękkości. Całość podlewamy passatą, wciskamy ząbki czosnku, doprawiamy do smaku i łączymy z fasolką, razem z wodą, w której się gotowała  
Dusimy chwilkę na maleńkim ogniu. Solimy i ewentualnie doprawiamy jeszcze do smaku, dodajemy nieco przecieru lub zagęszczamy inuliną lub mąką ziemniaczaną. 

U mnie nigdy nie było potrzeby zagęszczania, sosik zagęszcza się sam od cebulki i masła, na którym wszystko duszę :)

Podajemy samodzielnie lub z wg. uznania jak np. z kaszą lub ryżem.




Smacznego ! 

sobota, 22 listopada 2014

Bułeczki orkiszowe 100%

pyszne i puszyste, idealne na kolację



A oto: tadannnn moje pierwsze bułeczki ever! ;)

Upieczone z myślą o domowych burgerach, które dziś zaplanowane na obiad. Niestety z racji, że coraz szybciej robi się ciemno, nie uda mi się ich sfotografować :( Nie jestem  niestety doświadczoną fotografką i nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia w sztucznym świetle, co ogromnie ogranicza dodawanie nowych przepisów... 
Kochani może macie jakieś swoje sposoby na zdjęcia późniejszą porą? 

Wracając do bułeczek <3

Mój absolutny debiut, do tej pory piekłam regularnie tylko chleb, jeśli chodzi o pieczywo. Ale spróbowałam, udały się i są pycha :)

Super zaletą jest to, że robi się je szybciej niż chleb, więc jeśli chcemy upiec pieczywo na szybko, to zdecydowanie szybciej wyjdzie nam zrobić bułeczki, które gotowe do jedzenia będą w około godzinę a chlebek orkiszowy to około 2-3h wliczając w to rośnięcie. 




Składniki

500g mąki orkiszowej typu 700
150ml ciepłej wody
40g świeżych drożdży
40g oliwy z oliwek
2 łyżeczki soli himalajskiej
1 łyżeczka trzcinowego nierafinowanego
sezam do posypania






Wykonanie

Drożdże i cukier rozpuszczamy w wodzie. Dodajemy resztę składników i wyrabiamy ręcznie lub w mikserze. (Thermomix 3min na kłosku) Odstawiamy na 10-15 min.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i układamy na nim uformowane bułeczki, mniej więcej na wielkość dłoni (przynajmniej mojej :D ). Uwaga, bułeczki zwiększą jeszcze swoją objętość! Odstawiamy na kolejne 15 minut   
Bułki wstawiamy na 25-30 min do piekarnika. Wyjmujemy i czekamy kilka minut do wystygnięcia.




Smacznego! :)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Babeczki bezglutenowe z fasoli - Krążki hokejowe - bez mąki

fasolowe, zdrowe babeczki karobowe 




Nie taki był na nie wstępny plan. Miały być pulchne, wysokie muffinki ledwo mieszczące się na szerokość rozdziawionej paszczy. Wyszły każdy inny choć zdecydowaną większość opanowały babeczki ochrzczone mianem "krążków hokejowych". 

Czemu tak? Oczarowana ciastem fasolowym - naszym nr. 1 ostatnimi czasy - postanowiłam tym razem po-porcjować jego masę i zrobić je w formie muffinek. Niestety umknął mi bardzo drobny szczegół, że dysponuję jedynie kilkoma maleńkimi silikonowymi foremkami i trzema paczkami papierowych papilotek, które w dodatku przerastają dwukrotnie rozmiar foremki... 

Uświadomiłam sobie to dopiero wtedy, kiedy ciasto już miałam gotowe i czekało do rozlania.

No więc wlałam. Ciężkie, mocno płynne ciacho do moich biednych papilotek. 
Porozjeżdżały się, powyginały w każdą stronę, poprzytulały brzegami do siebie... cud w zasadzie, że po urośnięciu nie zrobił się z nich jeden rozlany placuch. 

Finał finałów udało się! W smaku pozostały takie, jak być powinny, kształt całkiem śmieszny ;) Całość więc na plus ;) 

Polecam więc szczerze: pieczcie je w foremkach ;) 





Składniki

ok 430g ugotowanej fasoli czerwonej (lub 2 puszki dokładnie wypłukanej z zalewy)
100g oleju ryżowego (może być rzepakowy lub masło)
80g ksylitolu (lub cukru trzcinowego)
70g karobu
6 łyżek melasy karobowej (można pominąć i dać +40g cukru/ksylitolu) 
5 jajek
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki bio proszku do pieczenia - bezglutenowego






Wykonanie

Ugotowaną (lub wypłukaną jeśli używamy z puszki) fasolę blendujemy z 1 jajkiem na gładką masę. Wlewamy olej, melasę i cukier następnie całość mieszamy. Wbijamy jajka, dodajemy karob i całość dokładnie mieszamy. Na sam koniec dodajemy proszek i sodę - mieszamy i wylewamy do foremek. 

Pieczemy w 170 stopniach - ok. 25 min.


Smacznego ;)

poniedziałek, 3 listopada 2014

Ziołowa ryba z piekarnika w papryce i cebuli

pieczona miruna - aromatyczna i soczysta



Po ośmiokrotnych zmianach w moim zawodowym życiu wróciłam tam, skąd przyszłam. Tylko teraz pewna i zdecydowana, że właśnie to mnie kręci i tak chcę pracować :) 
Mnóstwo stresu i rozterek, ale opłaciło się, żeby upewnić się, że wolę być wolnym strzelcem i nie potrafię żyć bez nauczania niemieckiego. :)

No i końcu udaje mi się znaleźć czas na pstryknięcie tego, co ląduje w naszych brzuszkach. ;)
Oh, jak dobrze.

Ale wracając do rybki. 

Wersja zdecydowanie dla zapracowanych oraz tych, co rybę to tylko paluszki. Dzięki zamarynowaniu jej i pieczeniu w towarzystwie aromatycznej cebulki i papryki, jest ona bardzo delikatna i nie wyczuwalny jest tzw. rybi posmak, który co prawda mi osobiście nie przeszkadza. 

Użyć można zarówno ryby mrożonej jak i świeżej różnego typu. Przy mrożonej pieczemy po prostu chwilkę dłużej (+ ok 3min). Ja ostatnio rozlubowałam się biedronkowych rybach na kartonowych tackach (tu: Miruna, ale jakiś czas temu był bodajże dorsz w podobnym wydaniu), które mają naprawdę bardzo mało glazury.




Składniki


Filet z miruny ok 400g - lub innej białej ryby
1 czerwona papryka
1 cebula
pół pęczka natki pietruszki
pół pęczka koperku
sok z limonki 
oliwa z oliwek 
sól i pieprz





Wykonanie


Rybę płuczemy i odstawiamy do rozmrożenia. Po rozmrożeniu i odciśnięciu z nadmiaru wody skrapiamy ją sokiem z limonki i przyprawiamy solą i pieprzem. Do miseczki wlewamy kilka łyżek oliwy i dodajemy do niej posiekany koperek i pietruszkę. Taką marynata nacieramy delikatnie rybę i wstawiamy do lodówki na min 1h. Im dłużej tym oczywiście lepiej ;)
Piekarnik rozgrzewamy do 210 stopni.
Rybę układamy w naczyniu żaroodpornym i posypujemy pokrojoną cebulą i papryką. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika na 15 min.

Podajemy z ulubionym dodatkiem. Super do ryżu czy ziemniaczków. 


Smacznego !
  
Podobne posty
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...